MS z NP MS z NP
98
BLOG

Uwagi na marginesie choroby synka

MS z NP MS z NP Rozmaitości Obserwuj notkę 9

Zbiorczo 2 części wpisów z forum:

cz 1

Mając trochę czasu wrzucę parę luźnych uwag, wybaczcie że niezbyt składne:
- dzisiaj byłem w kościele, niestety sam, rano nikt nie negocjował czy trzeba iść na "musze świętą", nie "szeptał" nudzi mi się i nie wypytywał "kiedy się skończy"., normalnie mnie to czasami irytuje ale teraz mi tego potwornie brakuje. Tak samo nie miał kto krzyczeć "Marana Tha", bo tego nauczyłem Michała, że wchodzimy do kościołów (oczywiście nie w porach nabożeństw) i krzyczymy (nie po cichu tylko głośno) "Marana Tha" gdyż jak wyczytałem części mnichów się to już znudziło, a wołanie trzeba kontynuować. Mam więc prośbę aby jeżeli ktoś ma dzieci i chce się z nimi pomodlić za Michałka i niejako "z Michałkiem" to niech weźmie dzieci do kościoła i głośno z nimi zawoła pamiętając, że sprawi tym Michałkowi bardzo dużą radość (tylko proszę krzyczeć głośno, bo inaczej to się nie liczy), a no i oczywiście jak ktoś będzie bez dzieci też może pokrzyczeć, warunek tylko jeden: głośno, bez czajenia się i obawiania "co sobie ludzie pomyślą" bo przecież cieszymy się że Jezus ponownie przyjdzie i na to czekamy? ;)
- druga refleksja, to fakt że wypowiedziałem do Michałka bardzo dużo gniewnych słów, karcących, zwracających uwagę czasami krzyczących i karcących, co więcej zawsze miałem na nie czas i były one bardzo szybkie. Tyle że teraz mam cała masę niewypowiedzianych dobrych słów, tych chwalących, tłumaczących, towarzyszących i nie mam co z nimi zrobić, a one zostały, tyle że poprzednio wyprzedziły je te szybkie a te chwalące są wolne, niespieszne. Tyle mi ich zostało, tyle chciałem Michałowi pokazać, tyle wytłumaczyć o tylu sprawach opowiedzieć i te słowa cały czas są, tyle że na razie adresat ich nie potrzebuje, a ja uświadamiam sobie, że aby powiedzieć tyle niepotrzebnych złych słów miałem czas, a na sporo tych dobrych go nie znalazłem.
- nie umiem wyjść z podziwu, że Michał cały daje radę trwać w tym całym koszmarze, ja wielokrotnie upadałem, potrafiłem jedynie wyć z bólu i stawałem się dysfunkcyjny, natomiast Michał, choć ataki migotania komór go przerażają, bardzo szybko odzyskuje humor i chęć do aktywności. Co prawda został potwornie stłamszony, reaguje na prośby, natomiast nie potrafi odpowiedzieć na pytania o swoje potrzeby (czy jest głodny, spragniony itp), cały czas jest bardzo słaby, a dodatkowo dojścia do żył go mocno ograniczają. Michał leży już 4 tydzień w szpitalu z czego 2 tygodnie w stanie śpiączki farmakologicznej, co więcej atak częstoskurczu jest dla Michała potwornym stresem, gdyż dobrze czuje że jego serduszko zaczyna "dziwnie" bić, a jeżeli nastąpi wyładowanie defibrylatora, to przy pełnej świadomości Michałka razi prąd w serduszko. Gdy tylko zaczynają się zaburzenia rytmu Michał stara się przyjąć pozycję embrionalną, co jakiś czas się prężąc i rzucając po łóżku (to jeden z paramedycznych sposobów przerywania migotania komór), jeżeli dochodzi do wyładowania, to Michał zaczyna bezwładnie leżeć w pozycji embrionalnej z niewidzącymi oczami, które rozszerzonymi źrenicami wpatruje się w jeden punkt (jak przerażone zwierzątko np. tak się zachowuje katowany pies), co więcej leży tak w milczeniu, jak gdyby oczekując kolejnej dawki bólu, na który w żaden sposób nie zasłużył, na który nie ma żadnego wpływu i nie ma jak go uniknąć. Mnie ten widok rozrywa na strzępy, natomiast Michał, gdy się serduszko uspokoi to już po godzinie ma znacząco lepszy humor. Rozumiem dlaczego Michał nie odzyskał równowagi emocjonalnej i psychicznej, bo to dla mnie, dorosłego sytuacja trudna do pojęcia, a Michał ma 5 lat i najprawdopodobniej podczas części pobytu na OIT był mniej lub bardziej świadomy. Niestety jako ojciec nie potrafię go przed tym ochronić, co tylko powiększa mój ból.
PS. Zapomniałem napisać, że jeżeli ktoś zna w Warszawie dobrego psychologa dziecięcego, to mam ofertę prowadzenie 5 letniego pacjenta w ekstremalnej sytuacji oraz ofertę konsultacji dla rodziców, bo nas też ostro poobijało.

===============================

cz 2

Jeszcze jeden aspekt który powyżej nie opisałem, mianowicie czasem spotykam się z pytaniem dlaczego Bóg pozwala aby Michał tak cierpiał oraz my z nim współcierpieli.
W dalszej części będę pisał o sobie, gdyż Michał będzie musiał sam to sobie zdefiniować.
Otóż ja nie rozumiem tego pytania, bo ono mnie nie dotyczy, Chrystus nie obiecał, że przyszedł zlikwidować cierpienie na świecie, On jedynie obiecał, że cierpienie ma sens i jeżeli Mu zaufamy to nie będziemy cierpieć na daremno. Wierzę że za pomocą cierpienia Bóg głosi do nas katechezę (to nie sadyzm, na siłowi też cierpimy aby się wzmocnić lub stosujemy diety aby być piękniejszym, z tym że to dotyczy sfery ducha). Co więcej cierpienie którego doświadczamy może być katechezą dla kogoś innego. Pamiętam jeszcze obietnicę, że krzyż który dostałem ma mnie nie zniszczyć ale pomóc stać się lepszym człowiekiem i jeżeli zwrócę się ze swoim cierpieniem (krzyż to prawdziwe cierpienie) do Chrystusa, to dzięki jego Łasce podołam ten krzyż unieść.
Dlatego błagam Boga o zrozumienie tego co chce mi powiedzieć lub o siły aby wytrwać jeżeli moje cierpienie może pomóc komuś powrócić do Boga.
Nie wiem jak zachowam się jeżeli Bóg postawi mnie przed straszna próbą (w Biblii jest opisane kategoryczne stwierdzenie pewnego człowieka iż się Jezusa nie wyprze i czym się to skończyło) i wiem, że Wiara nie chroni mnie przed grzechem (czyli robieniem złych rzeczy) a jedynie pomaga zobaczyć gdy grzeszę, bo daje mi wzorzec (coś jak lustro pomaga zobaczyć, czy jesteśmy ładnie ubrani ale oczywiście lustro nie daje gwarancji że ktoś kto ma lustro będzie ładnie ubrany bo mamy wolna wolę) oraz ukojenie i poczucie sensu i celu życia. Mam tylko nadzieję że bez względu na ciężar krzyża, który masakruje moje ramiona na końcu znajdę ukojenie.
BTW przyjęcie perspektywy eschatologicznej, czyli że każdy nasz czyn albo zbliża nas i innych do Boga albo oddala bardzo ułatwia rozeznanie czynów.

Źródło

 

MS z NP
O mnie MS z NP

Przeczytaj i pomódl się za mojego synka i za nas

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości